domena online
Certyfikat Google Partner - zasady przyznawania

Kim jest Google Partner? Cała prawda o certyfikatach

Przekopując się przez gąszcz ofert związanych z tworzeniem stron internetowych, możecie natknąć się na grupę twórców określanych mianem oficjalnego partnera Google, którzy z wielką dumą prezentują na swoich witrynach certyfikat podkreślający ich status. Możemy dowiedzieć się że ich praca „została doceniona przez Google”, przeczytać o nawiązaniu „kluczowego partnerstwa technologicznego”, lub o tym, że „spełniają wysokie wymagania” jakie stawia przed nimi gigant z Mountain View. Szkoda tylko, że pośród całej tej bajery, tylko nieliczni wyjaśniają na czym tak naprawdę polega partnerstwo pomiędzy nimi.

Kto może uzyskać status Google Partner?

Cóż… należy skorzystać z ich szkoleń na temat tworzenia i optymalizacji kampanii Google Ads (płatnej reklamy Google) i znaleźć chętnych na tego rodzaju usługi – tutaj Google stawia próg minimalny w wysokości 10 000 USD, który należy utrzymywać w okresie ostatnich 90 dni.

Źródło: https://www.google.com/intl/pl/partners/resourceshub/#requirements_overview

Google Partner tak naprawdę zajmuje się sprzedażą reklam – on sam korzysta z ich narzędzi celem utworzenia i zarządzania kampanią reklamową. Oczywiście nie robi tego charytatywnie.

Czy płatna reklama Google ma sens i jest opłacalna?

W najpopularniejszy modelu kampanii Google AdWords rozliczane jest każde przejście na stronę docelową (Cost Per Click) – nie ważne czy doszło do sprzedaży, lub zawarcia umowy. Ceny za tego rodzaju usługę są różne, zależą od branży i konkurencyjności na dane zapytanie, a zaczynają się od wartości groszowych, poprzez kilka do kilkunastu złotych za kliknięcie. Aby tego rodzaju reklama była skuteczna ważne jest opracowanie odpowiedniej strategii – najlepiej w tym przypadku skorzystać z agencji reklamowej, która nie skupi się wyłącznie na sprzedaży reklamy, lecz zbada rynek i włączy się w budowanie świadomości Twojej marki.

Czy warto łączyć reklamę Google z pozycjonowaniem?

Jak najbardziej, połączenie tych dwóch działań może być opłacalne i nie wyklucza się nawzajem. Załóżmy, że jesteśmy producentem i wypuszczamy nowy model produktu na rynek - skorzystanie z płatnej reklamy będzie opłacalne, gdyż link do nowego produktu możemy natychmiast dostarczyć potencjalnemu klientowi, w odróżnieniu od wyników pozycjonowania, które zaobserwujemy z pewnym opóźnieniem. Jeżeli klient, który trafił do nas z reklamy, zakupi produkt i będzie z niego zadowolony - możemy liczyć na to iż udostępni do niego link na swoich mediach społecznościowych, lub napisze recenzję, co pozytywnie wpłynie nie tylko na organiczne wyniki, ale również zwiększy zaufanie do marki. Tak więc osiągniemy 3 efekty w 1 działaniu: zakup, link i zwiększenie rozpoznawalności.

Co jest nie tak z certyfikatem Google?

Samo słowo partner odbieramy pozytywnie, często kojarzy się z partnerem życiowym, lub z firmą która współuczestniczy w procesie tworzenia większej całości. Tutaj mamy jednak do czynienia z sytuacją, gdzie partner jedynie korzysta ze szkoleń, a następnie jego celem jest sprzedaż usług Google. Certyfikowany sprzedawca, handlowiec, agent, pośrednik... nie... "Partner". Zdarza się, że minimalne kwoty, które muszą zapłacić klienci partnera prowadzą do patologicznych sytuacji, gdzie klientowi wciska się kit, tylko po to aby sprzedać reklamę i mieć możliwość korzystania z certyfikatu. Nie twierdzimy że tego typu reklama jest zła, nie wkładamy też wszystkich do jednego worka, kiedy widzimy możliwość zwrotu z płatnej reklamy - wspominamy o możliwości skorzystania z usług zaprzyjaźnionych agencji reklamowych. Problemem tak naprawdę są usługodawcy oferujący silniki odrzutowe do malucha, którzy wykonują strony internetowe słabej jakości, a następnie oferują płatną reklamę (wykorzystując logo Google jako wabik). Potencjalny klient w nią kliknie, ale jeżeli strona go nie zainteresuje, albo jej przeglądanie będzie uciążliwe... zwyczajnie zamknie zakładkę, a fakturę za korzystanie z reklamy... otrzymacie na maila...

Rzetelny certyfikat

Rzetelna Firma, Laur Zaufania, Uczciwy Przedsiębiorca, a może Solidna Firma? Korzystanie z różnego rodzaju certyfikacji, które opierają się na "autorskim systemie weryfikacji komputerowej" wzbudzają podejrzenia zarówno do ich wystawców jak i przedsiębiorców z nich korzystających. Rzetelność według słownika PWN oznacza wypełnianie należycie swoich obowiązków, zgodność z prawdą; tymczasem według Rzetelna Firma - brak niespłaconych zobowiązań w Krajowym Rejestrze Długów BIG SA. Świetnym przykładem "rzetelności" może być Amber Gold, które swoją działalnością doprowadziło do strat w wysokości 851 mln zł mając na swoim sumieniu ponad 18 tysięcy pokrzywdzonych osób. Amber Gold posiadało certyfikat "Rzetelnej Firmy", gdyż trudno mieć długi zbierając tylko pieniądze, zastanawiamy się jedynie gdzie w tym wszystkim jest rzetelność...?

Źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzetelna_Firma

Podsumowując: będąc w skórze klienta - sprawdzajmy zasady przyznawania certyfikatów którymi chwalą się przedsiębiorcy, gdyż często okazuje się że nie do końca są tym, z czym się mogą kojarzyć. Jeżeli sam prowadzisz działalność i kierujesz swoje produkty do sektora B2B, miej na uwadze to, że posiadanie takiego certyfikatu może Cię ośmieszyć, gdyż w firmie klienta nie jeden raz słyszeli o tym że zostali docenieni i mają możliwości otrzymania certyfikatu... za niewielką opłatą... Jeżeli zależy Ci na poważnych kontrahentach - traktuj ich poważnie. Umieszczaj na swojej stronie takie certyfikaty, które po zweryfikowaniu zasad ich przyznawania postawią Cię w dobrym świetle.

Marcin Lis CEO Founder - because Badass isn't an official job title 🤣